Regulacje prawne dotyczące suplementów w Polsce

Jesteśmy narodem, który niewątpliwie uwielbia się suplementować. Suplementy diety znajdziesz niemal wszędzie – w aptekach, dyskontach, sklepach internetowych, na stacjach benzynowych. Ich popularność jest ogromna. Z raportu PMR Market Experts z lipca 2024 roku wynika, że 40% Polaków przyjmuje suplementy codziennie, a 35% stosuje kilka różnych produktów jednocześnie. Według Marty Marszałek, analityka rynku farmaceutycznego, suplementy stały się integralną częścią naszego stylu życia.

Czy to źle? 

To zależy od poniższych czynników:

  • czy na pewno potrzebujesz suplementacji (najlepiej jest zrobić badania by to stwierdzić i skonsultować się z lekarzem) oraz
  • czy suplementy, które zamierzasz przyjmować, działają.

Tak! Zaskoczona? Bo myślisz, ze skoro coś jest dostępne na rynku to musi działać!

Przykro mi, ale tak nie zawsze niestety jest.

Przeczytaj ten artykuł do końca. Wierzę, że wskazówki, które tu znajdziesz pomogą Ci dokonywać świadomych wyborów suplementacyjnych.

Nazywam się Marzena Maciąg-Urbańska i mam ponad 20-letnie doświadczenie korporacyjne. Na rynki europejskie wprowadzałam marki i produkty z branży spożywczej. Mam też ekspertyzę w tworzeniu produktów z tzw. “oświadczeniami zdrowotnymi”, czyli produktami, które mają za zadanie wpływać na zdrowie człowieka poprzez odpowiednio dobrane składniki aktywne spełniające określone regulacje prawne. 

Dzięki pracy nad takimi produktami odkryłam, że tym samym regulacjom prawnym podlegają również suplementy diety! Dla mnie to był szok! Zdroworozsądkowo, wpływ suplementu diety na organizm człowieka wydaje się mieć dużo większe znaczenie. 

A jednak…

Ten temat ogromnie mnie zaintrygował, dlatego postanowiłam zgłębić wiedzę, przeanalizować regulacje prawne i skonsultować się z ekspertami. Spędziłam wiele godzin na rozmowach z Anną Skrobisz-Kwaśniak, magistrem farmacji i absolwentką Monitoringu i Zarządzania Badaniami Klinicznymi. Dziś dzielę się tą wiedzą z Tobą – być może okaże się przydatna dla Ciebie lub kogoś z Twoich bliskich.

Mówiąc otwarcie, wszystko zaczęło się od moich własnych poszukiwań. Po czterdziestce zaczęłam zmagać się z dodatkowymi kilogramami, których nie potrafiłam skutecznie zredukować.

Wiedziałam, że kluczowe są zdrowe nawyki żywieniowe i aktywność fizyczna (a dziś wiem więcej – odpowiednie nastawienie umysłu), ale chciałam też wspomóc się odpowiednią suplementacją. Problem w tym, że nie miałam pojęcia, co wybrać. Czy zaufać reklamom telewizyjnym? A może produktom promowanym w Internecie jako „Kup teraz – to działa!”? Nie wiedziałam, czy rzeczywiście działają, czy pozytywne opinie klientów są autentyczne, czy może pochodzą z fejkowych kont.

Próbowałam dzwonić na podawane numery, by uzyskać więcej informacji, ale nikt nie odbierał.

Dlatego postanowiłam najpierw dokładnie zgłębić temat suplementów diety, a następnie, jako krok drugi, skupić się na suplementacji wspierającej odchudzanie (choć to pewnie temat na kolejny artykuł).

W Polsce i Unii Europejskiej suplementy diety są klasyfikowane jako środki spożywcze. Oznacza to, że podlegają tym samym regulacjom prawnym co wzbogacane produkty spożywcze, np. płatki śniadaniowe z dodatkiem witamin. Mogą one korzystać z oświadczeń zdrowotnych zatwierdzonych przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA – European Food Safety Authority), ale tylko wtedy, gdy składniki spełniają określone wymagania.

Co to oznacza w praktyce?

Każde oświadczenie zdrowotne użyte na opakowaniu suplementu czy w reklamie musi być zgodne z rozporządzeniem (WE) nr 1924/2006. Przykładowo, jeśli suplement ma wspierać „zdrową skórę”, musi zawierać witaminę A lub B12 (ryboflawinę) lub niacynę lub inne w odpowiedniej dawce, które znajdują się na liście zatwierdzonych składników. Lista ta, dostępna w Unijnym Rejestrze Oświadczeń Żywieniowych i Zdrowotnych, została stworzona na podstawie badań naukowych, ale nie ma tu takich szczegółów, jak np. formy poszczególnych witamin czy składników mineralnych, czyli np. magnez jest opisem ogólnym, nie wiemy czy chodzi o chelat, o cytrynian czy może tlenek magnezu. Listę oświadczeń zdrowotnych znajdziesz tu:

Opublikowano oficjalny wykaz dozwolonych oświadczeń zdrowotnych! | Oświadczenia

I w sumie wszystko zgodne z literą prawa, ale… 

JAKIE MOGĄ BYĆ PROBLEMY Z SUPLEMENTAMI?

  • Brak obowiązkowych badań klinicznych: skoro w Polsce i Europie suplementy diety są klasyfikowane jako środki spożywcze, to oznacza, że przed wprowadzeniem na rynek nie muszą przechodzić rygorystycznych badań klinicznych tak jak leki. Producent jedynie deklaruje ich bezpieczeństwo poprzez zgłoszenie produktu do organu nadzoru (w Polsce jest to Główny Inspektor Sanitarny – GIS).
  • Niska jakość składników: nie wszystkie suplementy są takie same. W tańszych (ale nie tylko) produktach często stosuje się mniej przyswajalne formy składników, np. tlenek magnezu zamiast cytrynianu, co ogranicza ich skuteczność. Dlaczego? Bo to obniża cenę finalnego produktu.
  • Ryzyko zanieczyszczeń: kontrole Najwyższej Izby Kontroli (NIK) wykazały przypadki obecności niedozwolonych substancji, metali ciężkich czy zanieczyszczeń bakteryjnych w suplementach dostępnych na polskim rynku.
  • Brak przejrzystości: etykiety suplementów często nie podają szczegółowych informacji o formach składników czy badaniach, co utrudnia konsumentom dokonanie świadomego wyboru.

CZY SUPLEMENTY DIETY SĄ SKUTECZNE?

Skuteczność suplementów diety zależy od:

  • Dawki – zbyt niska ilość składników aktywnych może być nieskuteczna.
  • Biodostępności – forma składników wpływa na to, jak dobrze są przyswajane przez organizm, mówiąc prościej, czy się wchłaniają.

Wiele suplementów opiera swoje działanie dość życzeniowo, a nie na rzetelnych badaniach naukowych finalnego produktu (bo nie ma takiego obowiązku). 

Jednakże niektórzy producenci dobrowolnie przeprowadzają badania kliniczne swoich suplementów, więc to jest istotnym kryterium przy ich wyborze.

CZYM SIĘ KIEROWAĆ PRZY WYBORZE SUPLEMENTU?

Aby zwiększyć bezpieczeństwo

i skuteczność suplementacji:

  • Sprawdzaj skład: wybieraj produkty o przejrzystym składzie, bez zbędnych dodatków i sztucznych barwników.
  • Zwracaj uwagę na formę składników: Lepiej przyswajalne formy są bardziej skuteczne (np. chelaty zamiast tlenków).
  • Szukaj informacji (infolinia producenta) czy:

a) suplement ma badania kliniczne: 

  • jeśli produkt jest jednoskładnikowy (ma tylko np. magnez), to pytaj o badanie na TEN konkretny suplement z TYM głównym składnikiem, który producent wykorzystał do produkcji tego suplementu. Nie chodzi tu o generalizowanie. Nie daj sobie wmówić, że np. „udowodniono klinicznie, ze magnez działa na….”. Owszem magnez działa, ale jego działanie zależy od formy i dawki. 
  • jeśli suplement jest wieloskładnikowy, to dobrze by było, by badania dotyczyły działania całego suplementu, a nie jego poszczególnych składników.

b) ma certyfikaty jakości: 

  • certyfikaty takie jak GMP (Good Manufacturing Practice) czy HACCP potwierdzają przestrzeganie standardów produkcji, co oznacza, że w każdej dawce powinna być taka sama ilość składnika aktywnego oraz powinien być wolny od zanieczyszczeń.
  • Przede wszystkim skonsultuj się z profesjonalistą: lekarzem, farmaceutą lub dietetykiem przed rozpoczęciem suplementacji, zwłaszcza jeśli stosujesz leki lub masz schorzenia przewlekłe. Specjalista pomoże dobrać odpowiedni produkt i uniknąć interakcji między składnikami suplementów a lekami.

To co napisałam powyżej, wcale nie musi być złą wolą producentów. Oni dostosowują swoje produkty do regulacji prawnych, które są, jakie są. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości to się zmieni, że ustawodawcy stworzą oddzielne, bardziej restrykcyjne wymagania tak, byśmy my, klienci i pacjenci, mieli 100% pewności, że korzystamy z bezpiecznych suplementów. Bo przecież przeciętny człowiek nie zna się na tym. Wierzy w to, co słyszy w reklamach, albo kieruje się ceną.

Warto też wiedzieć, że producenci, którzy chcą zwiększyć wiarygodność swoich suplementów, często wybierają składniki przebadane klinicznie przez dostawcę. Choć takie surowce są droższe, to ich koszt rozkłada się na wielu odbiorców (producentów kupujących u tego dostawcy), co czyni je i tak tańszymi niż badania przeprowadzane przez samego producenta. 

W przypadku suplementów jednoskładnikowych ma to sens, badania kliniczne danego składnika od dostawcy mogą być wiarygodnym wskaźnikiem skuteczności produktu, ale w przypadku suplementów wieloskładnikowych, żeby dowiedzieć się o ich skuteczności, konieczne byłyby badania całego produktu, ponieważ składniki mogą wzajemnie na siebie oddziaływać. Takie badania są jednak rzadkością, bo są drogie, czasochłonne i nie są też obowiązkowe w świetle prawa.

Zatem czy za 10-15 zł można kupić skuteczny suplement? 

Trudno powiedzieć. Droższy produkt (np. za 200-300 zł) też nie daje gwarancji działania. 

Dlatego zawsze dokładnie sprawdzaj skład i wiarygodność producenta! Masz do tego prawo! 

W końcu to, co wprowadzasz do swojego żołądka ma ogromne znaczenie dla całego organizmu!

A CO Z SUPLEMENTAMI NA ODCHUDZANIE?

Te suplementy podlegają takim samym regulacjom jak wszystkie inne suplementy diety. To co musisz wiedzieć, to fakt, że Unijny Rejestr Oświadczeń Żywieniowych i Zdrowotnych nie zawiera zatwierdzonych oświadczeń dotyczących „odchudzania” czy „redukcji masy ciała” dla całych suplementów. 

Producent może jednak używać oświadczeń odnoszących się do składników wykorzystanych w tych suplementach, np.:

  • Chrom – pomaga w utrzymaniu prawidłowego poziomu glukozy we krwi
  • Glukomannan – w ramach diety niskokalorycznej glukomannan pomaga w utracie wagi 

Warto pamiętać, że żadne oświadczenie nie może sugerować szybkiej utraty wagi, ponieważ takie deklaracje 

są niezgodne z prawem.

Suplementy diety na „odchudzanie” nie mogą obiecywać:

  • Szybkiej utraty wagi („Schudnij 5 kg w tydzień”), bo brak na to dowodów naukowych.
  • Gwarantowanego efektu, bo skuteczność zależy od wielu czynników, np. diety i aktywności fizycznej.
  • Leczenia otyłości, gdyż to schorzenie wymaga nadzoru lekarza.
  • Spalania tłuszczu bez wysiłku, bo promuje nierealistyczne oczekiwania.
  • Zastępowania zdrowego stylu życia, np. „Nie musisz ćwiczyć ani zdrowo jeść”.
  • Działania bez dowodów naukowych, jeśli brak badań potwierdzających skuteczność.
  • Skuteczności niezatwierdzonych składników, których nie zaakceptował EFSA.

I tu jeszcze się na chwilę zatrzymam. 

Jest grupa składników, której EFSA, czyli Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności, nie zatwierdził, ponieważ np. nie było solidnych badań naukowych, które potwierdzają związek między składnikiem a deklarowanym efektem zdrowotnym, albo badania są niekompletne itp. Jeśli nie zostały uzupełnione we właściwym czasie, takie oświadczenia mają status „odrzucone”.

Ale jest też inna grupa, na tzw. liście „pending”. Czasem nazywa się je „wstrzymane” (czyli „on hold”), co uważam jest dość niefortunnym określeniem, ponieważ najzwyczajniej w świecie, są to oświadczenia, które zostały zarejestrowane, ale nadal są w procesie weryfikacji przez Urząd. Takie oświadczenia są dozwolone pod warunkiem jak poniżej:

„Oświadczenie zostało umieszczone na liście oświadczeń, których ocena nie została jeszcze zakończona, i może być stosowane na odpowiedzialność podmiotu, pod warunkiem, że jest zgodne z rozporządzeniem 1924/2006.”

Proces rejestracji może trwać od 2 nawet do 5 lat.

Świat nieustannie się rozwija, wiedza się poszerza, a naukowcy odkrywają „na nowo” właściwości roślin, które są znane od setek, a nawet tysięcy lat. Często jest tak, że właśnie oświadczenia zdrowotne dotyczące tych roślin są w trakcie weryfikacji rejestracynej. Na pewno znasz takie prozdrowotne rośliny jak np. karczoch, morwa biała, liście curry, czystek, pokrzywa, acerola. 

Znasz Cynarex, Raphacholin, Prostamol Uno? To są leki, w których znajdziesz wyciągi m.in. z powyższych roślin. W procesie badań klinicznych leki bada się jako całość, ale analizuje się również działanie poszczególnych składników aktywnych i ich interakcje. Oznacza to, że na takie składniki są już badania naukowe, ale proces rejestracji oświadczeń zdrowotnych na nie jeszcze trwa.

I pewnie chciałabyś dostać tu listę suplementów związanych z odchudzaniem, które działają.

Ja też bym chciała taką listę, ale to jest niewykonalne! 

W Polsce rocznie wprowadza się kilkanaście tysięcy suplementów i nawet jeśli te „sylwetkowe” to 5-10% (nie znalazłam tu dokładnych danych), to może to być kilkaset czy kilka tysięcy!

Natomiast szukając suplementów dla siebie kieruj się właśnie tym, żeby były jak najbardziej naturalne, bezpieczne pod kątem jakościowym i mające badania kliniczne udowadniające ich sylwetkowe i zdrowotne działanie. 

Przewertowałam Internet, pytałam znajomych, również farmaceutów i dietetyków. Nie było łatwo znaleźć cokolwiek, co by pasowało do postawionych przeze mnie suplementacyjnych oczekiwań. Są leki, np. na bazie metmorfiny czy te zwane analogami GLP-1, które odgrywają kluczową rolę w leczeniu cukrzycy typu 2 i otyłości (Ozempik, Saxenda, Rybelsus i inne). Są różne opinie na ich temat. Jeśli jednak zdecydujesz się je zażywać, to nie bierz takich leków na własną rękę, zawsze tylko i wyłącznie w porozumieniu z lekarzem.

Ale suplementów aptecznych przebadanych klinicznie nie znalazłam.

I jeszcze jedno: sukces w redukcji kilogramów, wypłaszczania brzucha, zmniejszenia obwodu talii czy ud to kwestia wielu czynników. Wiesz to doskonale. 

To, jak daleko zajdziesz w tej drodze zależy od:

  • Twojego nastawienia i determinacji 
  • Twoich chorób czy obciążeń zdrowotnych
  • Właściwego sposobu odżywiania
  • Odpowiedniej aktywności fizycznej
  • suplementacji – ona nie jest kluczowa, ale może być bardzo dobrym wsparciem (pod warunkiem, że działa).

Powodzenia!

Marzena Maciąg-Urbańska

https://www.facebook.com/marzena.maciagurbanska

https://www.instagram.com/marzena.maciag_urbanska